Gwir jest marą wędrowną, której sezonowe siedlisko, w tych okolicach, znajduje się na szczycie Wielkiego Kamienia – miejsca niezwykłego, słynącego na całą Kotlinę z silnego i osobliwego uroczyska. Bestia ta mieszka w pieczarze znajdującej się pod kamienną wieżą wzniesioną przez samego Izerza, w latach dawnych. Każdej bezchmurnej nocy opuszcza ona schronienie, by następnie, przemierzając nocne przestworza, móc ujarzmić swój niewybredny apetyt. Z wielką uwagą wypatruje na nieboskłonie dojrzałych gwiazd, wiszących dosłownie na włosku. Gdy już dostrzeże odpowiednio dorodny okaz, wtedy podlatuje do zdobyczy i strąca ją swoim wielkim porożem. Wyłuskana w ten sposób gwiazda, spada z firmamentu, pociągając za sobą jasną smugę gwiezdnego pyłu. I to właśnie ten pył jest tak skwapliwie przez Bestię wyłapywany, gdyż stanowi jedyne pożywienie Gwira. Dlatego zbierając kosmiczny opad stara się nie zmarnować ani jednego okrucha, pospiesznie łapiąc go w swe rozpostarte, zwiewne odzienie utkane z księżycowego światła.
Wraz z nadejściem ciepłych i pogodnych nocy coraz więcej gwiazd osiąga dojrzałość, a co za tym idzie, o wiele częściej spadają, ciągnąc za sobą świetliste warkocze. Natomiast, gdy lato na dobre zadomowi się w Kotlinie, trafiają się noce, podczas których spadających gwiazd i pyłu przez nie niesionego jest tak dużo, że żołądek Bestii nie jest w stanie wszystkiego pomieścić. Wtedy to uzbieraną nadwyżkę składuje w granitowej wieży górującej nad okolicą. Zmagazynowany przysmak jest zapasem na cięższe dni, gdy gruba warstwa ołowianych chmur zakryje nieboskłon na dłuższy czas, pozbawiając Gwira dostępu do świeżych, soczystych gwiazd.
Bestia ta, choć nie posiada agresywnego usposobienia, z wielką uwagą chroni zgromadzony przez siebie skarb. Nie pozwala zbliżyć się do wieży nikomu, kto wyruszył tam z zamiarem złupienia drogocennych proszków. A mając na względzie fakt, że gwiezdny pył posiada niezwykłe magiczne właściwości, chętnych na łakomy kąsek nie brakuje. Jednak bardzo trudno jest przechytrzyć Bestię i dostać się do środka granitowej budowli. Gdy łowcy przygód zostają wypatrzeni przez marę, ta nie jest skłonna do okazywania litości. Z wielką siłą chwyta śmiałków, po czym zrzuca ich w przepaść. Niekiedy ciska nimi tak mocno, że truchła nieszczęśników nierzadko dolatują, aż do podnóża Szklarskiej Poręby. Dlatego też wyprawa po gwiezdny pył do zadań łatwych i przyjemnych z pewnością nie należy i warto dwa razy się zastanowić, czy niecny cel wędrówki jest wart swej wielkiej ceny, którą może przyjść zapłacić.
[Bestia i opis pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego Tom II.]