Choć Borowce nazywane są Wielkimi, to tak naprawdę są drobnymi Bestiami zamieszkującymi stare lasy i bory Kotliny. Ich przydomek odnosi się do całkowicie innej cechy, ale o tym za chwilę.
Bestie przyuważyć można tam, gdzie wysokie sosny ścigają się ze sobą w nieprzerwanej walce o światło lub tam, gdzie dostojne dęby potężne niczym kolosy ze spokojem obserwują okolicę z góry.
Gdy nadchodzi wiosna, te niewielkiej postury istoty, przemierzają leśne ostępy, wędrując od drzewa do drzewa i przyglądając się przy tym ich korzeniom. W ten sposób poszukują odpowiedniego miejsca, w którym mogłyby zamieszkać. Gdy znajdą w pełni odpowiadające im drzewo, wykopują pod nimi małą jamę, w której zagrzebują się, aż po czubek głowy. Następnie zapadają w wiosenny letarg, który trwa, aż do późnego lata.
Kiedy nastaje czas, w którym deszcze coraz częściej przeplatają się ze słońcem, ich długie brody zaczynają intensywnie rosnąć i oplatać korzenie drzew. Na styku tego połączenia powstaje biała plecha zwana grzybnią. To właśnie dzięki niej, na świat przychodzą dorodne borowiki szlachetne, sosnowe, królewskie i wiele, wiele innych. Gdy grzyby stają się na tyle duże i silne, by zdołać przebić się na powierzchnię ziemi, wtedy to Borowce budzą się z letargu. Wygrzebują się z wykopanej na początku wiosny norki i obejmują trzon borowika, zatapiając w nim swoje pazurki, po czym zaczynają oblizywać i podgryzać jego kapelusz. Dlaczego to robią? Otóż grzyb niczym gąbka nasiąka leśną mgłą, wyłapując magiczne cząstki w niej zawieszone. Bestie wykorzystując ten fakt, wyjadają wsiąknięte w grzyb feeryczne drobinki, które stanowią podstawę ich diety.
Borowce są niezwykle przywiązane do swoich borowików, a że dla Jelarzy stanowią one znakomity przysmak, Bestie robią wszystko, by ich nie znaleźli. Chroniąc swój skarb, przykrywają grzyby opadniętymi liśćmi, zasłaniają je źdźbłami traw czy chowają pod uschniętymi gałązkami. Potrafią również omamić wzrok grzybiarza, rzucając czary, które powodują, że chroniony przez nie okaz staje się przez chwilę niewidzialny, pozostając niezauważonym przez leśnych poszukiwaczy tych smakołyków.
Jednak, gdy zwodnicze praktyki zawiodą, a światłookiemu uda się wypatrzeć dorodnego grzyba, wtedy Bestie w akcie desperacji zakopują się pod ziemię, gdzie od spodu przytrzymują go z całych sił, przez co trudno go wyrwać. I właśnie dzięki tak wielkiej determinacji, zawziętości i miłości Borowców do borowików, zyskały przydomek Wielki.
[Bestia i opis pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego Tom II.]