Błędniki żywią się światłem uwięzionym w porannych obłokach. Najłatwiej zaobserwować je w mglistych i nasłonecznionych dolinach, gdzie o świcie zaczynają formować drobne sferyczne kształty z otaczających je oparów, by następnie chwytać w nie strużki słonecznego blasku. Wypełnione po brzegi, opalizujące bańki trafiają prosto do pustych żołądków tych bytów, dostarczając im ciepło niezbędne do sprawnego funkcjonowania. Gdy mgły zaczynają gęstnieć, a promieniom coraz trudniej się przez nie przebić, Błędniki wykorzystują zebraną wcześniej zamkniętą w mglistych naczyniach energię do rozjaśniania drogi powrotnej. Dzięki temu nie gubią się w warunkach utrudniających sprawne nawigowanie.
Niekiedy jednak stworzenia te zatracały się w swym obżarstwie, zapominając uchować przed niepohamowanym apetytem wystarczającą ilość światła konieczną do dalszej wędrówki. Następstwem tego było wielogodzinne błądzenie połączone z wyczerpującym marszem po zamglonych terenach. Uwagę na fakt ten swego czasu zwrócili Walonowie, którzy za pomocą rozżarzonych latarni pomagali Błędnikom wydostać się z półmroku. W zamian za to poczciwe kolosy odwdzięczały się wybawcom, angażując się w prace związane z wydobywaniem magicznych kruszców, rozłupując najtwardsze skały lub przesuwając uporczywe głazy, dzięki czemu torowały drogę do skarbów ukrytych głęboko pod ziemią. […]
[fragmenty pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego, tom 1]